• Bieszczadzcy mocarze wyd. 2

Autor Mateusz Matysiak
Data wydania 2024-11-28
Format 25,5x31
Oprawa twarda
Stron 544
Wydawca Libra PL (B)
Wydanie 2
164.15
szt. Do przechowalni
Program lojalnościowy dostępny jest tylko dla zalogowanych klientów.
Wysyłka w ciągu 24 - 48 godzin
Cena przesyłki 15
Odbiór osobisty 0
Paczkomaty InPost 15
Kurier DPD 17
Kurier DPD(Pobranie) 19
Dostępność 6 szt.
ISBN 978-83-66699-96-0
EAN 9788366699960

Album ten jest owocem wielu lat obserwacji i nauki rozumienia przyrody Bieszczadów, długich godzin wyczekiwania w dziczy na odpowiednie ujęcie. Tytułowi bieszczadzcy mocarze, których fotografie zostały ułożone zgodnie z cyklem pór roku, to prawdziwi władcy dzikich, leśnych Bieszczadów. To zwierzęta największe, najsilniejsze i najbardziej waleczne, ale też te niepozorne, co nie oznacza, że mniej piękne i fascynujące.

Mateusz Matysiak, autor fotografii i opisów w albumie, to przyrodnik, fotograf i filmowiec. Z wykształcenia biolog i leśnik. Autor licznych publikacji, w tym ilustrowanych encyklopedii zwierząt Polski i ptaków Polski. Wielokrotny laureat oraz juror konkursów fotografii. Tekst wstępu do albumu napisał Wojomir Wojciechowski - kresowiak, legenda Bieszczadów, długoletni dyrektor Bieszczadzkiego Parku Narodowego.

Album polecają:

„Magia to domena czarodziejów. Bieszczady to miejsce magiczne, a autor tego albumu jest prawdziwym czarodziejem. Nie spotkałem dotychczas zbioru piękniejszych fotografii ukazujących magię tej cudownej krainy. Tak bardzo się myliłem, sądząc, że znam Bieszczady, a ich przyroda skrywa przede mną niewiele tajemnic". [Henryk Okarma - prof. dr hab., biolog specjalizujący się w badaniach dużych ssaków drapieżnych. Długoletni dyrektor Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie]


„Ilekroć widzę zwierzęta uchwycone przez obiektyw aparatu Mateusza, zazdroszczę mu. Tego, że mógł je spotkać na wolności. Tego, że widzi młode niedźwiedzie kilka chwil po tym, gdy pierwszy raz ujrzą słońce. Tego, że ogląda sędziwe wadery, którym pozostało kilka tygodni życia. Podziwiam jego talent do uchwycenia zwierzęcych emocji, o których tak często my, ludzie, zapominamy. Ja sam, lecząc dzikich pacjentów, mam do czynienia z ich bólem i strachem. Jednak zawsze mam marzenie, że gdy je wypuszczę, to Mateusz spotka je na swojej drodze i prześle mi kolejne zdjęcie z uchwyconym w ich oczach szczęściem". [Radosław Fedaczyński - behawiorysta zwierząt, lekarz weterynarii, współtwórca Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu]

„Album Mateusza Matysiaka jest wręcz poetyckim opisem bieszczadzkiej przyrody. Urzekły mnie jego wilki. Bo dla mnie wilk jest symbolem wielkości. Przez wiele dziesięcioleci bestialsko tępiony w Polsce przez myśliwych - potrafił się odrodzić. Każdy inny rodzaj zwierząt, poddany takiej eksterminacji, uległby zagładzie. Jego watahy uświadamiają nam, że współpraca w rodzinie jest niezbędnym warunkiem przetrwania gatunku. Tylko on może się mierzyć z człowiekiem". [Andrzej Potocki - dziennikarz prasowy i telewizyjny, autor kilkudziesięciu publikacji o tematyce bieszczadzkiej - legend, opowieści, reportaży i zbiorów poezji]


„Kiedy oglądam te zdjęcia, mam oczy szeroko otwarte jak sowa włochatka, jak trzeszcze zająca szaraka, i szukam następnych zupełnie jak niedźwiedź mrówek w spróchniałym pniaku jodły. Album Bieszczadzcy mocarze daje okazję spotkania oko w oko, nos w nos z wilkiem, rysiem, niedźwiedziem, żubrem i jeleniem, a także poczucie jak wygląda wiosna, lato, jesień, zima w Bieszczadach. To okrutny paradoks, że tak piękne, największe, najdziksze i tak czujne zwierzęta są naprawdę bezbronne wobec ludzi i tylko my możemy je uratować przed zagładą". [Arkadiusz Szaraniec - „ekoista" i „obieżykraj", autor książek Żubry lubią jeżyny oraz Warszawa dzika]


„Benedyktyńskiej cierpliwości wymaga wykonanie tylu przepięknych zdjęć bieszczadzkiej przyrody. Tysiące, jak nie dziesiątki tysięcy, godzin trzeba poświęcić na wytropienie, cierpliwe czekanie i uwiecznienie dzikich zwierząt. Jednak cierpliwość nie wystarczy - potrzebne jest oko dobrego malarza, by każdy kadr skomponować tak, jak to czyni Mateusz Matysiak. Zdecydowana większość zdjęć w tym albumie to dzieła sztuki, które można powiększyć, powiesić na ścianie i godzinami kontemplować. Album, który trzymacie państwo w rękach, jest po prostu wizualnie zachwycający. Jego wartość podnoszą fachowe opisy przybliżające życie zwierząt podane w przystępnej i zwięzłej formie. Widać, że pisał je biolog i leśnik znający się na rzeczy, ale i kochający bieszczadzką faunę. [Stanisław Kryciński - krajoznawca, przewodnik, twórca słynnych obozów „Nadsanie", autor licznych książek o Bieszczadach, Pogórzu Przemyskim i Łemkowszczyźnie]

Nie ma jeszcze komentarzy ani ocen dla tego produktu.
Podpis
E-mail
Zadaj pytanie
  • Producenci