Podczas mojej drogi doświadczyłem wszędzie trudnych stron bycia migrantem, bycia Innym - w Polsce, Iraku, w Niemczech. Dostrzegłem także, że nie tylko większości trudno zaakceptować Innego, ale też odrzucony Inny hoduje i pielęgnuje swoje odrzucenie. To bardzo częsta postawa u emigrantów, która rodzi polityczny radykalizm, postawy „anty-". Doświadczyłem tego zarówno w świecie arabskich emigrantów, radykalnie odrzucających kulturę Zachodu, jak i wśród Polonii. [...] Tak, poniżenie, samotność, obcość, obojętność są stałymi doświadczeniami emigrantów. Jednak nie jest to pełna prawda o społeczeństwach, które nas przyjmowały. To prawdziwe rany, ale nie cała prawda. Obok niechęci, odrzucenia, spotkała mnie także ciekawość, chęć zrozumienia, pomoc, sąsiedztwo, przyjaźń.