Słodziak wcale nie chce być słodkim pieskiem.
Ma niezależny charakter i upodobania, które jego pani nie zawsze akceptuje. Na szczęście pani Kasia jest poetką zajętą szukaniem rymów do swoich wierszy i często przymyka oko na Słodziakowe wyczyny.
Kiedy jednak jej pupil po pogoni za biblioteczną kotką Lusią przestaje być mile widziany w bibliotece, wybiera się z nim na szkolenie do specjalisty od psich manier. I o dziwo, to szkolenie bardzo się Słodziakowi podoba. Przecież wystarczy, że człowiek zrozumie zachowanie psa, i już można się z nim dogadać.
Wkrótce Słodziak będzie mógł się wykazać dojrzałością, gdy napotka potrzebującego pomocy starszego pana. Znajomość z panem Antonim i innymi staruszkami sprawi, że chętnie będzie od czasu do czasu prawdziwym słodziakiem.