Po tragicznej śmierci żony Mariusz rezygnuje z pracy w policji. Postanawia wziąć się w garść i z niemałym trudem składa w całość swoje życie rozsypane na kawałki. Pracując jako taksówkarz, każdego dnia staje się przypadkowym świadkiem historii swoich pasażerów, a że jest dobrym słuchaczem i lubi rozmawiać, z dnia na dzień nawiązuje coraz bardziej interesujące znajomości.
Tylko czy nowe zajęcie i kontakt z ludźmi pozwolą mu otrząsnąć się z traumy? Czy dla Mariusza istnieje jeszcze szansa na normalne życie, a poczucie odpowiedzialności i zwykła ludzka przyzwoitość wystarczą, by poznać kogoś odpowiedniego i wspólnie zbudować coś wartościowego?
Anna Kasiuk, tak jak Paul Schrader, scenarzysta „Taksówkarza" (1976), jest mistrzem w budowaniu portretów psychologicznych i kreowaniu intensywnej atmosfery. Stworzonego przez Annę Mariusza i przez Martina Scorsese Travisa łączą dwa tematy - pragną porządku, więc prowadzą swoistą krucjatę przeciwko nieprawości i pomagają dziewczynom z ulicy. Obaj mężczyźni mają też traumę do przepracowania, aczkolwiek Mariusz to nie Robert de Niro, a Malwina nie gra jak nastoletnia Jodie Foster. No i nasz warszawski taksiarz nie wymierza samozwańczo sprawiedliwości. Mariusz żyje, żeby rozmawiać; rozmawia, żeby żyć. Polecam! Izabella Frączyk - pisarka.