Symbol muzyki rockowej - która bez niego być może w ogóle by nie powstała w formie, jaką dziś znamy.
Charyzmatyczny gitarzysta, który pomógł wymyślić zarówno styl muzyczny, jak i styl bycia na scenie... i obu tych rzeczy dokonał właściwie od niechcenia.
Filar legendarnych Rolling Stonesów, od ponad pół wieku dbający o odpowiedni poziom rockowego pazura, szczerości i charyzmy w największym i najdłużej funkcjonującym rock'n'rollowym cyrku na świecie.
Człowiek, o którym od kilku dekad krążą najbardziej szalone pogłoski... i jakimś cudem większość z nich okazuje się prawdą.
Wznowienie fascynującej książki, którą wystarczyło nazwać ŻYCIE - bo jej treść mówi sama za siebie!
Przez pół wieku zachowywał się jak prawdziwy rockman - mówił i robił, co chciał, nie stronił od kobiet i niszczących nałogów. Mimo to osiągnął niebywały sukces. Wspólnie z członkami zespołu Richards stworzył riffy, teksty i melodie, które podbiły świat. W końcu sam zdecydował się przedstawić historię swojego życia w oku cyklonu - bezpretensjonalnie, szczerze i na luzie.
Ach, co to było za życie! Graniczące z obsesją słuchanie płyt Chucka Berry'ego i Muddy'ego Watersa, gdy dorastał w hrabstwie Kent. Nauka gry na gitarze i założenie zespołu z Mickiem Jaggerem i Brianem Jonesem. Pierwsze sukcesy Rolling Stonesów jako kapeli „niegrzecznych chłopaków". Nalot brygady antynarkotykowej na dom w Redlands i późniejsza seria konfrontacji z wkurzonym establishmentem, które na zawsze przypieczętowały jego wizerunek wyjętego spod prawa bohatera zwykłych ludzi.
Skomponowanie nieśmiertelnych riffów do takich utworów, jak „Jumpin' Jack Flash", „Honky Tonk Women" i „Start Me Up". Miłość do Anity Pallenberg i przedwczesne pożegnanie z tragicznie zmarłym Brianem Jonesem. Ucieczka przed podatkami do Francji, szalone trasy koncertowe po Stanach Zjednoczonych, rosnąca sława, a wraz z nią poczucie alienacji i nałogi. Związek i małżeństwo z Patti Hansen. Kłótnie i pojednania z Mickiem Jaggerem. Rodzina, solowe albumy, liczne kontrowersje i niekończące się uwielbienie fanów.
Po prostu życie. Życie, które stało się rockowym mitem.
Szczery i bezpretensjonalny raport z samego epicentrum rodzącej się kontrkultury. Dynamiczny portret epoki, w której dorastał rock'n'roll, ukazujący, jak ta muzyka - niczym tsunami - przetoczyła się nad całym światem.
„The New York Times"
Podróż w oparach używek przez życie człowieka, który poznał wszelkie przyjemności, nie odmawiał sobie niczego i tylko raz na jakiś czas musiał za to odpokutować.
„The New Yorker"
Jedna z najlepszych rockowych autobiografii, jakie powstały.
„Rolling Stone"
Richards nie tylko potrafi pisać najlepsze melodie - ma też w zanadrzu najlepsze historie do opowiedzenia.
„Entertainment Weekly"